Uff...
Witajcie kochani,
po dłuższej nieobecności wracam na bloga :) Coś w końcu zaczyna się dziać.
Niestety firma, która miała nam budować dom nie wywiązała się z zadania no i z niej zrezygnowaliśmy. Niestety, bo o wiele za późno.. Ale tak to jest ze znajomymi, obiecują a potem mają cię w nosie.
Udało nam się znaleźć firmę, która zacznie nam budowę w tym roku. W przyszłym tygodniu mają zrobić drogę dojazdową, bo ponoć bez tego ie da rady, a działkę mamy w trzeciej linii zabudowy. No to już pierwsze koszty.. 35 zł netto/m2, wybranie warstwy żyznej na ok 30 cm no i wysypanie kruszywem.. A samej drogi mamy 65 metrów, no i jeszcze 20 m na działce. Więc ładna sumka się uzbiera, a właściciel sąsiedniej działki nie chce się dołożyć :/
Proszę was o informacje, czy wy też utwardzaliście drogę firmie budowlanej? I ile płaciliście?
Czy 30 cm utwardzenia wystarczy pod przyszłe położenie kostki??
Idąc dalej, po utwardzeniu drogi zaczynamy wylewanie płyty fundamentowej. JUPI!
Już nie mogę się doczekać!
Ale mam też w sobie jakiś niepokój, czy jednak wszystko pójdzie dobrze..
Geodeta już wyznaczył osie budynku i naniósł punkt zero, który okazał się zbyt nisko niż byśmy chcieli. Dowiedziałam się, że to wina architekta, który źle wyliczył punkt zero budynku.. Ale wykonawca obiecał, że nieco dźwignie budynek, więc czekam na efekt.
Nie pomyślałam, żeby zrobić zdjęcie dla was, ale nadrobię następnym razem :)
Pozdrawiam
